Niespodziewany rekordzista...
Cześć i czołem! Dziś przybywam przedstawić wam niespodziewanego wiekowego rekordzistę mojej kolekcji. Ale może od początku ;). Mój wujek i ciocia pracują w Niemczech, czasem przyjeżdżają do Polski na urlop i czasem przywożą mi Schleichy. Wiadomo takie normalnie dostępne w sklepach. Jednak gdy przyjechali jakoś w tym tygodniu przywieźli mi Schleicha z uwaga uwaga 1997 roku. Ja to w ogóle nie uwierzyłam. Dokładniej było to tak, że tata coś tam im podrzucił i wrócił z prezentami. Na początku coś słyszałam, że dostanę Schleicha z 1990 któregoś ale nie uwierzyłam i sądziłam, że się przesłyszałam XD. Potem jednak otrzymałam zapakowany w papier pakunek i faktycznie to był konik z 1997! No i teraz wyobraźcie sobie moje zdziwienie bo ja spodziewałam się zwykłej schleichowej kluseczki a dostałam taką perełkę :'). Ogólnie ten post miał być o Rudym ALE okazało się, że mój aparat nadaje się tylko do sesji bo strasznie naświetle zdjęcia (a wiadomo takich do recenzji w program nie puszcze) naw