Powrót?

 Hej, hej!

Dawno mnie tu nie było. Nie powiem stęskniłam się trochę :). Na początku od razu zaznaczę, że będzie to post o wszystkim i o niczym, boo po prostu tak będzie najłatwiej tu jak mam nadzieję wrócić. 

Czy odzywałam się tu ostatnio jakieś 6. Miesięcy temu...? Możliwe-..

Chciałabym za to bardzo przeprosić jednak modele zajęły ostatnio dalsze, dalsze miejsce w moim życiu a z nimi moja twórczość i wszystko. Złożyło się na to wiele aspektów więc, pomijając moją nieumiejętność opowiadania wróćmy aż do sierpnia i pozwólcie, że trochę je wam przybliżę. 

Więc tak najbardziej na to wszystko wpłynęły moje znajomości w sierpniu, wtedy właśnie postanowiłam odejść z przyjaźni we 3 gdzie byłam tą trzecią. Wydaje się proste i korzystne. W praktyce nie jest tak nawet gdy masz tego pełną świadomość. Na szczęście jednak udało mi się i była to dobra decyzja. Do czego doszłam po czasie niestety.

Dodatkowo ogarnianie szkoły, ostatnia klasa podstawówki. Każdy mówi, że jest trudna a mi idzie naprawdę dobrze. A przynajmniej ja jestem z siebie zadowolona :D. W pierwszym półroczu a dokładniej pod koniec 2022 roku zobaczyłam jak bardzo wpłynęło na mnie zdalne. Do tej pory uważałam, że nie lubię szkoły nauki, że sprawia mi to trudność. Oglądałam miliony poradników "Jak uczyć się z sukcesami?" co nie przynosiło efektów. Nadal nie wiem z kąd i co się stało ale od wspomnianej końcówki 2022 nauka i po części szkoła jest miłym obowiązkiem. Tak, nadal została obowiązkiem ale sprawia mi to przyjemność i nie siadam już do tego jak "musisz to zrobić bo inaczej...". Potrafię na przykład usiąść sama z siebie w piątek i odrobić lekcje na poniedziałek. Nie mówię, że jest tak zawsze. Ostatnio przerosły mnie tylko poprawy przed feriami do których ledwo się dotoczyłam. Mam nadzieję tylko, że nie zniszczy tego wrzesień, nowa szkoła i moje wielkie obawy.

Jeśli chodzi o modele - oj oj poszły w odstawkę i to konkretną. Nie wiem kiedy je tykałam i robiłam cokolwiek z nimi związanego. Ostatnio chciałam iść na sesje jednak wspaniała zima dała mi ciemność o 16.00 i tyle by było. Kolekcja w sumie zbytnio się nie zmieniła. Standardowo nikogo nie sprzedałam, nie wiem czemu ale jeszcze żadnego modelu nie sprzedałam. Nowe osobniki? Jest parę i bardzo chciała bym je tu opisać ;). Jeśli tylko czas pozwoli.

Niestety zbliża się mai i czerwiec. Tak nie pomyliłam się boje się dwóch. Mai i jakże "wyczekiwane" przeze mnie egzaminy... Może nie tyle, że boje się wszystkich. Na pewno dam rade z polskim i w miarę angielskim - matematyka no tu może być gorzej. A w temacie czerwca - wtedy będzie przeze mnie akurat równie "wyczekiwany" bal. Nie no, a tak poważniej mówiąc nie jestem osobą imprezową i znam moją klasę no i po prostu domyślam się co tam będzie. Czerwiec ciągnie też zakończenie roku czyli poloneza którego już od początku pomysłów mam dość (czyli tak od grudnia?). Powód jest prosty, mamy tak problematyczne ósme klasy z parami a dodatkowo jeszcze mogliśmy dobierać się sami. Chyba miesiąc zajęło dobranie tych par, maskara. 

Odchodząc od tematów szkoły prawie pominęłam najważniejszą zmianę od kąd ostatnio się tu odezwałam. Otóż od wakacji jestem szczęśliwą posiadaczką kolejnego zwierzaka. Mianowicie chomika. Przygotowania i zapewnianie mu odpowiednich warunków to było trudne zadanie. Samo oswajanie tego stworzenia to też skomplikowany proces. Na pierwszy rzut oka od boku prosty jak drut ja sama zwątpiłam w nim wiele razy. Były momenty gdy Cavi (bo takie imię otrzymał mój przyjaciel) sam wchodził na moją dłoń, ale były też takie, że gryzł mnie aż do krwi. Nie mam mu jednak niczego za złe i ostatecznie teraz mamy bardzo dobre relacje. 


W jeździe konnej dopadł mnie kryzys. Nie jeżdżę teraz w ogóle. Wszystko przez to, że w stajni w której patatajałam sobie dotychczas jeździłam tylko na takim kucyczku około 130/140 cm. Co przy moim 166 cm było po czasie straszliwie trudne. Od grudnia szukam nowej stajni. Tak sobie krążę ale nie idzie mi to super dobrze. Jednak po mału do przodu!

(Edit po jeździe w kolejnej stajni: możliwe, że znalazłam dziś jakieś miejsce. Stajnia jak i pani prowadząca zajęcia zrobiła na mnie dobre wrażenie. Za tydzień mam drugą jazdę zobaczymy jak to się potoczy!)

Z ciekawostek mogę dodać, że zaczęłam się odrobinę uczyć Węgierskiego. Umiem się przywitać i pożegnać x). Uczę się w pełni z aplikacji duolingo zobaczymy jak ona uczy od podstaw. Dodatkowo trochę przypadkowo uczę się przy tym angielskiego bo nie ma węgierskiego kursu dla Polaków i mam cały interfejs po angielsku. Czyli na przykład gdy mam przetłumaczyć "Szia" pokazują mi się opcje po angielsku XD (dla ciekawszych: Szia to cześć ^^). 

No więc mniej więcej tak sytuacja pozmieniała się u mnie. Gratuluję i dziękuję każdemu komu udało się przeczytać ten w sumie trochę mozolny post. Muszę nadgonić zaległości na innych blogach >.<. Dajcie znać co za to słychać u was? Docelowo chciałabym odzywać się tu raz na dwa tygodnie - zobaczymy co wyjdzie a tymczasem.


Do zobaczenia! <3


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Żyję! Powrót? - Nowy Custom

Zapowiedzi Schleich 2024 - Doczekaliśmy się!

Przegląd zdjęć marzec-wrzesień 2023